Przed nami czas wyjątkowy, rodzinny, który tradycyjnie zwykliśmy spędzać przy suto zastawionym stole.

Dzisiejszy wpis będzie bardzo konkretny i praktyczny.

Pytacie mnie często, jak sobie poradzić z pokusą, jak zapanować na apetytem podczas proszonych kolacji.

Poniżej kilka wskazówek, które możesz wykorzystać już przy pierwszej nadarzającej się okazji-pewnie będzie ich sporo w najbliższym czasie J

Bądź asertywna!

Przede wszystkim, nie wstydź się, że dbasz o linię. Często nie odmawiamy jedzenia, aby nie usłyszeć uszczypliwego komentarza ciotki „a co, odchudzasz się?”. To, że dbasz o swoja wagę to nie wada! Zawsze możesz powiedzieć, że na razie jesteś najedzona/y ale na pewno później spróbujesz tego ciasta, sałatki lub ryby.

Jeśli naprawdę nie możesz się powstrzymać od zjedzenia kawałka ciasta, nigdy nie jedz go na pusty żołądek (chociaż przy świątecznym stole pewnie ciężko będzie mieć pusty żołądek ;)). Mam ma myśli, aby nie jeść ciasta zamiast obiadu czy kolacji. Bardzo szybko podniesiemy wtedy poziom cukru. Najlepiej zjeść kawałek mięsa czy ryby z warzywami (bez pieczywa czy ziemniaków)natomiast dopiero później kawałek ciasta.

Wybierając deser zdecyduj się na taki, który dostarczy coś Twojemu organizmowi. Dobry wybór to sernik (jeszcze kiedy przygotujemy go na chudym serze i bez rodzynek) – dostarczymy białka. Ciasta drożdżowe są dość nisko kaloryczne, ale uwaga na nadzienie makowe – to ono odkłada się na biodrach. Półmisek z keksem też raczej niech znajdzie się w innym końcu stołu niż nasz talerz.

Dania, które zjedzone nawet w większej ilości nie spowodują, że będziemy mieć problem z sylwestrową kreacją to np.: ryby w galarecie, śledź w occie, kapusta z grzybami, pieczone ryby i mięsa.

Jeżeli musimy próbować wszystkich dań nakładamy małą porcję, szczególnie: pierogów, uszek, kutii.

Pamiętaj, że jemy barszcz z uszkami, a nie uszka z barszczem 🙂
Dlatego możemy zjeść dużą porcję barszczu, a około 2 – 3 sztuk uszek.

Jeśli na Twoim tradycyjnym stole pojawiają się sałatki – uważaj na nie, często niestety przygotowywane z dużą ilością majonezu. Jeżeli osobiście będziesz autorką sałatki, możesz ją nieco „odchudzić”, użyj połowę standardowej ilości majonezu, a druga połowę zastąp gęstym jogurtem (np. bałkański light). Nasza sałatka będzie znacznie lżejsza.

Tradycją jest skosztować każdej potrawy, znajdującej się na stole.

Nakładaj na talerz (najlepiej mały), tyle ile planujesz zjeść. Nie rób dokładek – łatwiej wtedy zapanujemy nad ilością tego co jemy.

Jeśli nie przestrzegasz tej tradycji, zrób wcześniej przegląd smakołyków i wybierz tylko te, które naprawdę zjesz ze smakiem.

Siedząc za stołem przez kilka godzin staraj się mimo wszystko utrzymać przerwy w jedzeniu. Jeżeli cały czas będziesz nakładać coś na talerz (tu łyżka sałatki, tam pierożek i kapusta z grochem itd.) na pewno zjesz więcej. Nałóż na talerz porcję jedzenia i zaczekaj około 2 godziny do kolejnego napełnienia talerza.

Nie pij podczas jedzenia – wtedy „ubijamy” jedzenie i na pewno zjemy więcej.

Za to pijemy między posiłkami najlepiej wodę lub herbaty ziołowe (np. rumianek) zielone lub czerwone – pomogą w trawieniu.

Uwaga na kompot, soki i napoje gazowane – dodatkowa ilość kalorii, której nawet nie zauważymy.

Nie przesadzaj z alkoholem, lampka wina, czy kieliszek czystej wódki, pomoże naszemu żołądkowi poradzić sobie z ciężkostrawnym menu. Pamiętaj jednak, że większa ilość alkoholu poza tym, że zawiera kalorie, to usypia naszą czujność i asertywność i co gorsza wzmaga apetyt!

Nie jedz pieczywa – na stole będzie wystarczająco dużo dań do spróbowania, nie dostarczajmy zbędnych kalorii.

Uwaga na bakalie – są bardzo zdrowe, ale też wciągające i to bomba kaloryczna!

Masz świadomość tego, że garść orzechów czy suszonych owoców to kilkaset kalorii?!

Podczas Świąt, staraj się znaleźć czas, aby wyjść na spacer chociaż na 20 minut (chociażby pod pretekstem wyjścia z psem, czy spacer z dzieckiem- nawet cudzym ;))

NIE ROZGRZESZAJ SIĘ! To, że święta są raz w roku nie jest wymówką, aby jeść tyle, jakbyś cały rok nie jadł/a! Szkoda popsuć kilku tygodni swojej pracy w 3 dni.

Nawet jeżeli zjesz w święta więcej niż planowałaś, od następnego dnia wróć do porządku dziennego i nie zaniedbuj już wyrobionych prawidłowych nawyków żywieniowych.

Diety nie skutkują dlatego, że jeden czy dwa dni pozwolimy sobie ulec pokusie, ale przez to, że potem nie kontynuujemy diety (i „dojadamy” resztki ze świąt aż do sylwestra, albo i dłużej…).

Życzę wytrwałości, ale również tego, aby chęć pozostania Zawsze Zgrabną nie przysłoniła świątecznego klimatu 🙂