„Uratowałaś moje Dziecko!!!”

Z takim tytułem otrzymałam wiadomość od Beaty.

Tuż po wakacjach, na jednym z naszych spotkań widziałam, że Beata jest dość mocno zmartwiona. Po kilku moich pytaniach powiedziała – mój Syn wrócił z wakacji i ledwo go poznałam. Po pierwszym turnusie u taty przybrał kilka znacznych kilogramów, a następnie babcia „poprawiła”.
Syn ma zupełnie inne nawyki żywieniowe, domaga się klusek z mięsem i jest ciężko obrażony jak odmawiam mu słodyczy czy niezdrowych przekąsek. Na smak każdego warzywa krzywi usta i zarzuca mi, że tata i babcia tak go nie męczyli. Całe miesiące pracy nad naszym wspólnym systemem „zdrowo w tygodniu – w weekend kulinarna rozpusta” legły w gruzach…Co mam robić? Nie chcę mu nakazywać czy straszyć szpitalami lub innymi okropnościami jak część innych matek. Wiem, że im więcej będzie negatywnych emocji wokół tematu jedzenia, tym większe ryzyko, że zrobię mu jeszcze większą krzywdę i doprowadzę do zaburzeń odżywiania w jego dorosłym życiu.

Jak widać, Beata mimo konkretnego problemu miała już dużą dozę świadomości. Zdawała sobie sprawę z tego, że nasze zachowania, reakcje oraz emocje towarzyszące tematyce jedzenia mogą mieć bardzo poważne konsekwencje dla dziecka w przyszłości. Ustaliłyśmy wspólnie program naszych spotkań. Na początku po przeprowadzeniu pełnego wywiadu pomogłam w układaniu rozmów z Synem. Gdy Beata napotykała trudności dzwoniła do mnie i przede wszystkim dbała o to, aby powstrzymywać pierwsze „rodzicielskie odruchy”, czyli nakazy, zakazy. Już w pierwszym tygodniu szczęśliwa mama napisała, że właśnie wspólnie ustalili jadłospis na najbliższe 3 dni i w dodatku z pierwszą zgodą na „spróbowanie” 3 warzyw.
Oczywiście nie zawsze było gładko i kolorowo, jednak teraz….po 3 miesiącach wspólnej pracy dostałam maila z tytułem „uratowałaś moje Dziecko!!!” Nie wkleję tutaj całego maila, ponieważ jest bardzo osobisty, jednak chciałam się z Wami podzielić informacją, że już w 3 miesiące możecie bardzo konkretnie pomóc swojemu dziecku.

Nadmierne kilogramy u kobiety to jej osobista odpowiedzialność, jednak za prawidłowy rozwój oraz odżywianie naszych dzieci, my matki jesteśmy odpowiedzialne. To w naszych rękach jest fizyczne zdrowie dziecka a przede wszystkim zdrowe nastawianie do tematu jedzenia. Jeśli Ty też chcesz, aby Twoje dziecko rosło zdrowo. Chcesz dowiedzieć się jak rozmawiać z dzieckiem, aby chętniej jadło warzywa i owoce, zadzwoń do mnie 607 054 977