Matka wariatka?

Coś w tym jest, bo nie można mieć w sobie odrobiny szaleństwa, by każdego dnia ogarniać dom, 3 firmy, kanał na Youtube i inne media społecznościowe, jednocześnie nie zaniedbując dzieci, siebie, a przede wszystkim regularnych posiłków, a to wszystko bez pomocy instytucji babć, opiekunek, czy pomocnych sąsiadów (choć byłabym niesprawiedliwa, bo akurat z ich pomocy czasem zdarza mi się skorzystać, ale to zawsze jest transakcja wymienna :-))! Często słyszę w gabinecie, że się nie da, że nie ma czasu na jedzenie, a już o przygotowywaniu posiłków z myślą o sobie to nawet nie ma mowy.

I co dalej?

Faktem jest, że nam, mamom, stawiana jest bardzo wysoka poprzeczka, że z każdej strony słyszymy, że wystarczy tylko dobra organizacja i na wszystko znajdziemy czas. Żyjemy w poczuciu winy jeśli nie mamy pomalowanych paznokci, od miesięcy nie byłyśmy u fryzjera, a każdy dzień to walka o przetrwanie – pranie, sprzątanie, zakupy, gotowanie i najlepiej jeszcze do tego kariera zawodowa.

NIE – nie każda z nas da rade! NIE – nie każda z nas ma takie potrzeby czy ambicje! NIE – nie każda z nas ma sprzyjające warunki!

Dlatego nie będę Ci wmawiać, że dasz sobie ze wszystkim, radę! Nie będę na siłę proponować Ci wyszukanych przepisów, tym bardziej, jeśli nie lubisz gotować. Natomiast bez dwóch zdań jeść musisz i dokonując właściwych wyborów żywieniowych możesz być Zawsze Zgrabna z przyjemnością i bez wyrzutów sumienia!

Uczymy się każdego dnia, dlatego namawiam Cię do planowania, logistyki, gospodarności, przewidywania a na koniec dnia do asertywności żywieniowej. Pamiętaj Droga Mamo! Jesteś ważna – ważniejsza niż myślisz!
Jeśli sama o siebie nie zadbasz, nie wdrożysz odrobiny zdrowego egoizmu na codzień, nie zadbasz o swoje samopoczucie, to nie oczekuj tego od innych.

Pamiętaj!

1. Zawsze zaczynaj dzień od śniadania (do godziny od wstania).

Wstań 5 min wcześniej (Co to jest 5 min? Czy warto tak o nie walczyć każdego poranka, kosztem zdrowia, lepszego samopoczucia i zadowolenia z siebie?). Zaparz kawę, jeśli jest dla Ciebie ważna, przygotuj śniadanie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby to było to samo danie każdego dnia, może owsianka, może jogurt naturalny z owocami sezonowymi i płatkami, albo twarożek z kromką chleba, czy jajecznica. Łatwiej dopasować swoje preferencje śniadaniowe do reszty domowników, niż odwrotnie.

2.  Nie zapominaj, aby mieć w torebce coś na ząb/na drugie śniadanie.

Jeśli robisz na śniadanie kanapki, zrób jedną więcej i wrzuć do torebki, zabierz ze sobą banana lub/i jogurt naturalny i możesz być spokojna, że nie zaskoczą Cię żadne okoliczności i nie skusisz się z głodu na przypadkowego batona czekoladowego czy fastfood (bo po co :-)).

 3. Nawet jeśli nie udało Ci się tego rano z różnych powodów zrobić, pamiętaj o tym w drodze do pracy.

Przygotuj sobie w głowie listę miejsc, w których możesz się po drodze zatrzymać i kupić coś wartościowego do jedzenia. Takich miejsc jest coraz więcej. Nawet na stacjach benzynowych można dostać świetne, pełnoziarniste kanapki z jajkiem, łososiem czy twarożkiem. Możesz też kupić paczkę sałaty (gotowej do spożycia, nie wymagającej mycia), pomidora, paczkę łososia wędzonego, bułkę grahamkę i masz świetny, zbilansowany lunch w 5 min.

4. Woda, koniecznie woda!

To taki eliksir młodości. Miej ją zawsze pod ręką i popijaj przez cały dzień.

5. Jeśli masz taki dzień w tygodniu, że przygotowujesz jedzenie dla całej rodziny, gotujesz zupę, czy inne danie jednogarnkowe, ugotuj go nieco więcej i zawekuj, np. w 0,5 l słoiki i wstaw do lodówki. Masz gotowy lunch do pracy czy obiad na czarną godzinę.

6. NIGDY nie podjadaj!

Zwłaszcza po dzieciach! Bo szkoda, bo się zmarnuje, jeszcze jeśli jest to sałatka (choć osobiście znam bardzo mało dzieci z takimi preferencjami) to pół biedy, ale jeśli klasycznie paróweczka, kanapka z dżemem czy słodkie płatki kukurydziane, to możesz być pewna, że nie przysłużą się Twojej figurze.

7. Jedz lekkie kolacje.

Usiądź z całą rodziną do stołu, zjedz to co lubisz, ale o połowę mniejszą porcje niż na obiad. Gorzej, jeśli pominęłaś poprzedni posiłek, bo zwykle mamy tendencję nadrabiania zaległości. Zrób to, jeśli musimy, ale nie za całą rodzinę 🙂 Na ok. 15 min przed posiłkiem napij się szklanki wody (mózg myli pragnienie z łaknieniem). Jest szansa, że zjesz mniej (jeśli masz tendencje najadania się na kolację). Możesz dopić do kolacji np. szklankę soku warzywnego, aby zwiększyć uczucie sytości.

8. Jeśli zostanie Ci np. mięso z obiadu czy kolacji, wykorzystaj je na drugi dzień np. do sałatki do pracy.

To samo możesz zrobić z ryżem czy kaszą, której możesz ugotować nieco więcej. Dokładając do niej sezonowe warzywa, oliwę, natkę i np. tuńczyka z puszki lub grillowanego kurczaka, masz świetne danie do pracy.

9. Myśl gospodarnie!

Myśl o sobie! Myśl o zdrowym jedzeniu! Paradoksalnie, aby uwolnić się od jedzenia, trzeba zacząć o  nim myśleć konstruktywnie, przewidywać, planować (swobodnie planować, dlatego myśl gospodarnie). Przecież dzieciom też przygotowujesz jedzenie, zrób i dla siebie porcję. Jeśli robisz klasycznego panierowanego kotlecika z surówką z marchewki, dla siebie usmaż na patelni grillowej, bez panierki. Jeśli robisz mizerię, zrób z jogurtem naturalnym (może od razu dla wszystkich?), zamiast ze śmietaną 🙂

10. Pieczesz ciasta (jeśli w ogóle masz na to jeszcze czas ;-))? Zacznij używać organicznego słodzika, np. ksylitolu lub stewii. Nikt nie poczuje różnicy, ale gwarantuję Ci, że już niedługo Ty ją zauważysz 🙂

11. Ładuj baterie!

Kiedy tylko możesz znajduj czas nawet na najmniejsze przyjemności (niezwiązane oczywiście ze słodyczami i niezdrowym jedzeniem). Bez odpowiedniego paliwa, to nawet Mercedes nie pojedzie!

DLA WSZYSTKICH MAM MOJA RADA  codziennie zrób coś dla siebie. Nie tylko raz w roku w Dzień Matki, ale każdego dnia. Jeśli jesteś mamą, to każdego dnia masz swoje święto!

JESTEŚ WAŻNA, WAŻNIEJSZA NIŻ MYŚLISZ!